Za dużo wysiłku - dużo spadków
Dzień przed szkoleniem edu-cukrzycy był naprawdę mocny... Wiecie jak to jest gdy przyszalejecie z wysiłkiem? Zaczynają się spadki..Cały dzień pomagałam przy przeprowadzce (nie mojej) - dużo kartonów, dużo noszenia, dużo biegania...i mało czasu na jedzenie i odpoczynek. Zaliczyłam tego dnia 3 niedocukrzenia i mimo zajadania się na koniec pizzą ( a w międzyczasie kawałkiem batona i owocami) czułam się kiepsko - bolała mnie głowa i trochę mi się kołowało. Później trudno mi było podbić wynik do góry i musiałam trzymać pompę przez jakiś czas zatrzymaną, jakby jedzenie nie chciało znaleźć się na odpowiednim miejscu i doładować moje akumulatory. Przez to,że niełatwo było mi określić ile powinnam zjeść, czy zmienić bazę albo wykonać jeszcze inną czynności, nie wiedziałam co będzie w nocy i co będzie rano. Wolałam przesadzić niż zostawić niedociągnięcia, dlatego skończyło się to tak, że obudził mnie mocny mus do toalety o jakiejś 5-6 rano i wynik ponad 300. Dobrze, że nie więcej - powiem tyle:P Oczywiście po korekcie spokojnie spadło do śniadania:) Wydaje mi się, że sytuacja była problematyczna ze względu na nieokreśloną ilość czynności do wykonania, ciężarów etc. etc. Jak idziemy pobiegać to wiadomo, że będzie to podobne tempo np. przez 30 min. Ja miałam zasuw od jakiejś 10 do 23 z różnym natężeniem, z przerwami dyktowanymi bardziej brakiem czegoś do wykonania na tamtą chwilę i bardziej "łapaniem" jedzenia niż konsumowaniem. Zdarzają się takie szalone dni, ale dajemy radę:) Lepsze przecukrzenie niż ciężkie niedocukrzenie - więc w pewnym sensie wygrałam :D Ale jeszcze jest dużo drogi do "idealnej cukrzycy" ;)
Weronika BlueSugarCube
Komentarze
Prześlij komentarz