Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2014

Wszystko o systemie DBLG1

  Korzystam z systemu DBLG1 w połączeniu z CGM Dexcom G6 i pompą Accu-Chek Insight już prawie 2 miesiące! 🙃 Żyjąc 28 lat z cukrzycą typu 1 nie spodziewałam się, że pojawi się system, który tak ułatwi mi życie 🥰 Wszystko w ramach tego systemu mam refundowane w Belgii w ramach programu "drogie technologie" - za tą możliwość moje dane będą zbierane przez 2 lata by zbadać wpływ DBLG1 na poprawę jakości życia osoby z cukrzycą typu 1. DBLG1 (Diabeloop Generation 1) to system hybrydowej zamkniętej pętli z samouczącym się algorytmem.  DBLG1 - algorytm hostowany w dedykowanym urządzeniu - łączy sensor do ciągłego monitorowania glikemii (CGM) i pompę insulinową, aby zautomatyzować decyzje dotyczące podawania insuliny. System nie wymaga kalibracji, ale istnieje taka możliwość. 💙 Urządzenie DBLG1 jest sercem systemu: - Wyświetla wszystkie informacje na temat CGM-u, pompy i pętli (m.in. poziom glukozy, status urządzeń, statystyki) - Służy do wprowadzania danych (posiłek - węglowodan

Siedzę siedzę, a tu hipo!

Niedawno siedziałam na uczelni i zasuwałam projekt portfolio już od kilku godzin. Nagle poczułam, że coś jest nie tak - w sumie nie jadłam obiadu tylko jedną kanapkę. Od Od razu poszłam do bufetu na sąsiednim wydziale i nagle napoje na półkach zawirowały gdy stanęłam przy ladzie, sama nie wiedziałam czy są duże czy małe, jaka jest na nich cena i czy ja w ogóle stoję na dwóch nogach...?  Poprosiłam puszkę coli i zamówiłam zupę jarzynową - czymś się trzeba pożywić :D   Usiadłam przy stoliku i wypiłam trochę coli ,a w ciągu jakiś 2 minut dostałam mój obiad. Na szczęście micha była duża i szeroka :D po zachłannym zjedzeniu pysznej zupki poczułam się trochę lepiej, ale dalej czułam zasysanie w żołądku. Kupiłam więc dużą paczkę paluszków w sezamie i do tego zjadłam wszystko co miałam jeszcze ze sobą. Dopiero wtedy poczułam się dobrze :P Głód przy hipo robi swoje, praca zresztą też... Pomyślałam potem, że zwykle jak tak zasiedzimy się przy jakiejś czynności to nie myślimy za bardzo c

Historia kalendarzowa nr 3 - Diabetyk wie czego potrzebuje

Kolejna historia będzie o słodkiej Sandrze, którą napisała jej mama :) Dostałam wiadomość, że kalendarz już wisi na ścianie (Bardzo się cieszę, że w styczniu, bo kalendarz leciał aż do Niemiec! co możecie zauważyć po ilości znaczków na tubie :D) ;) Kiedy dziecko ma chorobę przewlekłą, właśnie np.cukrzycę to zwykle wie co może, a czego nie i wykazuje się większą mądrością niż dorośli, czego najlepszym przykładem jest ta opowieść... Weronika BlueSugarCube 14.11.2005r. Juz sama data zachorowania Sandry na cukrzyce uswiadomila mi ze spotkalo nas cos wyjatkowego,hm ....wiecie co mam na mysli ;inne zycie,nie nie mniej ciekawe wrecz przeciwnie (atrakcje sie pojawiaja w postaci hipo i hipergligemii) a dodatkowo bardziej poukladane :) ...Minely dwa tygodnie... Sandra wraca do przedszkola.Pani dyrektor zatrudnila specjalnie dla Sandry asystentke ktora bedzie pomagac  :) niejaka P.Kasie :) A w miedzyczasie ... popoludniami uczestniczymy  w szkoleniach organizowanych przez

Wkłuciowa masakra zdarciem mechanicznym

Ja to mam szczęście do tych pechowych historii z wkłuciami :P Pamiętacie wpis o zemście wkłucia ?  Wpis Tym razem było o wiele gorzej :PP Zdarzyło się to dosłownie następnego dnia po zmianie miejsca na udo...Poszłam rano do łazienki i w trakcie wciągania pidżamy po wiadomej czynności :D zerwałam gumą od spodenek do spania wkłucie O_O Zadziwiło mnie to zupełnie ponieważ plaster mocno przylegał do skóry wszystko było super, a wkłucie wręcz wyskoczyło ze swojego miejsca! Moje oczy zrobiły się niczym pięciozłotowki gdy zobaczyłam co się działo dalej...a mianowicie zaraz po brawurowym skoku na bungee-drenie wkłucia z miejsca po nim zaczęła cięknąć krew. A tam cieknąć - dosłownie leciał jak szalony, po mojej nodze, cienki strumień ciemnoczerwonej krwii :O Złapałam za papier toaletowy i ucisnęłam w samym centrum wycieku :D Znowu pech z wkłuciem ?? Trafiłam w jakieś naczynko czy coś ?? Możecie podziwiać jak pięknie wyglądało mije wkłucie od środka po tej akcji na zdjęciu powyżej :P Ale był

Historia kalendarzowa nr 2 - Hiper Sylwester

Druga zwycięzka historia :) Podobno kalendarz jest już u jej bohaterów, więc teraz czas na opowieść o niesfornym, sylwestrowym hiper... Weronika BlueSugarCube "Nie muszę daleko sięgać pamięcią,zaledwie kilka dni temu,w samego sylwestra,kiedy szykowaliśmy się do moich rodziców na przywitanie Nowego Roku,poprosiłam synka żeby zmierzył poziom.Wszystko już było naszykowane,prawie zapięte na ostatni guzik,jeszcze tylko posiłek i mogliśmy wychodzić...To była godzina 17.00,atmosfera sylwestrowa już wkradała się do naszego wnętrza i...... bum,na glukometrze 517....Szok,niedowierzanie,pytanie czy umył ręce....Sprawdzenie pompy-jest ok,wkłucie-w porządku,powietrze w drenie-brak....w głowie mętlik i sto pytań....dlaczego,jak to,skąd taki wynik?I nagle dotarło do mnie że nie pytania ale szybka reakcja może uratować sytuację i bezpiecznie obniżyć poziom.Tylko ile podać jednostek insuliny? Przez pompę czy lepiej penem? To trwało ułamki sekundy,słyszę pikanie pompy...patrzę a synek już

Historia kalendarzowa nr 1 - Aleksandra i jej Anioł Stróż

Pierwsza zwycię s ka historia :) Akurat spotkałam się z jej autorką wczoraj w Warszawie by przekazać wygrany kalendarz, więc zaczynam publikacje od tej opowieści ;) Bardzo mi się spodobała ta słodka historia i dołączone do niej zdjęcie :) Weronika BlueSugarCube   Aleksandra Bielecka i jej suczka Poni "Na cukrzycę choruję już 21 lat, tak naprawdę jest częścią mnie i nie wiem czy potrafiłabym żyć bez niej? W rodzinnym domu został jamnik, który wyczuwał moje hipoglikemie oraz ataki epilepsji u innego psa. Zakładając rodzinę w 2005 roku nie chciałam brać go ze sobą, to był pies po przejściach, miał już swój dom. I tak mijały lata… W listopadzie 2012 roku naszła mnie pewna myśl… Weszłam na allegro aby sprawdzić, czy są do sprzedania jakieś psiaki Jack Russell Terrier. Sprawdzając oferty codziennie, w końcu 27 grudnia mym oczom ukazało się JEJ zdjęcie - inne oferty już mnie nie interesowały! Ten pyszczek, te łatki, była IDEALNA! Na drugi dzień pojechaliśmy ca

Zemsta wkłucia

Byłam w domu i miałam właśnie zbierać się na wykład, ale coś mnie tknęło i spojrzałam ile mam w baku - 30 jednostek, jest godzina 11:00...hm na pewno nie starczy, bo wracam wieczorem. Wyjęłam insulinę z lodówki i chciałam odwinąć sobie rękawek, bo wkłucie miałam na ręku. Zdecydowanie - MIAŁAM ...rękawek był obcisły i ze swoim talentem do zrywania wkłuć oczywiście elegancko się odkleiło na tyle, że raczej nie nadawało się do użytku :P Eh...myślę, wkłucie wie co robi :D miałam je zmienić nawet wczoraj :P Czyli jestem jak zwykle spóźniona na zajęcia, wszystko mi już jedno w sumie :P Ale w końcu tak się z tym spieszyłam, że przewróciłam pompą (podnosiłam ją) strzelacz z wkłuciem, który stał na biurku i spadła osłonka na igłę :PP  Ostatnio przez goniące terminy na uczelni jestem jakaś roztrzęsiona - nie tylko psychicznie, ale i fizycznie - dosłownie wywracam wszystko! Picie w knajpie, herbatę w domu na nową książkę, znowu inną herbatę na toaletkę z szufladami, gdzie przeciekła i

Cukiernica - Temat nr 3 - Cukrzyca psychologiczna

Jakiś czas temu wybraliście temat o psychologicznej strony cukrzycy,  dlatego poszukałam, posłuchałam (mam dużo kwestii  psychologicznych na moim studium pedagogicznym ;)) i teraz jest ;)  Do własnego tekstu załączam cytaty z bardzo ciekawej pracy naukowej, której fragmenty znalazłam: Waldemar Budziński, Marzanna Mziray, Maciej Walkiewicz, Małgorzata Tartas. "Depresja u osób chorych na cukrzycę insulinozależną  w aspekcie poziomu satysfakcji z opieki pielęgniarskiej"  ("Depression among diabetic (insulin-dependent) patients  and the level of the nurses’ care satisfaction")  1 Zakład Badań nad Jakością Życia Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego  kierownik: dr hab. Mikołaj Majkowicz  2 Zakład Pielęgniarstwa Społecznego i Promocji Zdrowia  Katedry Pielęgniarstwa Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Cukrzyca jak na razie - co wszyscy wiemy - jest chorobą do końca życia, nieuleczalną.  Na co dzień o tym nie myślimy, staramy się radzić sobie ze wszystkimi pr

Insulina na wycieczce...?

Okazało się, że mojej insulinie wyrosły nogi i wybrała się na przechadzkę :P Wszystko przez moje zapominalstwo :P W weekend miałam wybyć z domu na wieczór         i chciałam odnieść fiolkę insuliny do lodówki (po wkłuciu) po drodze do wyjścia :D oczywiście inteligentnie włożyłam tą fiolkę do kieszeni spodni i oczywiście o niej zapomniałam :PP Idę już na przystanek, jestem kawałek od domu, sięgam do tej kieszeni - no kurdeeee fiolka w środku O_O  Ale już nie mam czasu się wrócić, jak zwykle jestem spóźniona i idę dalej na autobus z tą nieszczęsną fiolką :P W ten sposób moja insulina miała wychodne ;DD  Na szczęście wróciła do domu ;)   Weronika BlueSugarCube

Nowy rok - nowy kalendarz - słodki kalendarz

Kalendarz 2014   Mamy już styczeń, wszędzie pojawiają się nowe kalendarze - na pewno w Waszych poradniach diabetologicznych też zawsze wisi jakiś na ścianie... W tym roku kalendarz u Waszego diabetologa będzie wyjątkowy - opowie historię pewnych dwóch nieznośnych, ale i uroczych potworków, Hipo i Hiper , które są z nami na co dzień. Zostałam zaproszona do współpracy plastyczno-projektowej z firmą Roche przy kaledarzu Accu-Chek dla poradni diabetologicznych w całej Polsce . Wpadłam na pomysł ujarzmienia cukrzycy poprzez narysowanie w żartobliwy i sympatyczny sposób najbardziej znanych przez nas stanów - hipoglikemii i hiperglikemii i wszystkiego co za sobą niosą. Pracowałam nad postaciami przez wakacje i jeszcze trochę ;) a teraz cieszę się jak wręcz "ożywają" na kartach kalendarza. Mam nadzieję, że spodobają Wam się Hipo i Hiper - stworki, które bywają nieznośne, ale są częścią nas, diabetyków i są nam jednocześnie bliskie.  Weronika BlueSu

Pompa lubi żartować...

Tak to jest, że pompa wywinie nam najlepszy numer gdy najmniej się tego spodziewamy :P Nie, na szczęście nie chodzi mi o to, że nagle się zepsuła czy coś - już słyszałam takie historie, że pompa lubi się psuć najczęściej  w wakacje :P  - ale na pewno mnie zaskoczyła :P Jak to dzień po Sylwestrze - rozleniwiony - siedzę z moim chłopakiem, oglądamy film, zastanawiamy się czy się nie przejść na jakiś spacer i nagle "pik pik" . Nie, no niemożliwe, przecież pare dni temu specjalnie wymieniałam baterię, bo już była jedna kreska...a to na pewno była nowa bateria, bo innej pompa nie przyjmie przecież... Spojrzałam na ekranik, odruchowo chciałam go podświetlić, a on nic. Rzeczywiście wyświetlał się alarm o niskim poziomie baterii, a logo bateryjki świeciło pustką. Zaczęłam się zastanawiać gdzie ja pierwszego stycznia kupię baterię :P (właśnie tego ze sobą nie wzięłam z racji niedawnej wymiany). Na szczęście są stacje benzynowe, a na nich zawsze są takie rzeczy. Jedy