"Mam cukrzycę" na bransoletce - pomaga czy zawstydza?
Pomyślałam o gumowych bransoletkach jako dobrym temacie po otrzymaniu tak owych na szkoleniu edu-cukrzycy (na zdjęciu to ta niebieska i czarna). Czy chętnie je nosimy? Jest mnóstwo takich dodatków z różnymi sloganami, barwami krajów czy hasłami promującymi akcje związane z oddawaniem krwi, rakiem...
Jednak dla nas jest to zupełnie coś innego. Bransoletkę np. różową , która została stworzona z myślą o wspieraniu kobiet chorych na raka piersi (o ile dobrze pamiętam) nie musi nosić kobieta, która jest na to chora, ale taka która chce pomóc innym, mówi otwarcie że się bada i przestrzega inne kobiety przed rakiem etc etc. Dla diabetyków to natomiast otwarte przyznanie się do swojej choroby i swoich słabości - jest to ukryte w pierwszej funkcji bransoletki, którą jest komunikat, że mogę się dziwnie zachowywać, potrzebować pomocy i jak jej mi udzielić. Wiem, że niektórzy mają problem z powiedzeniem otwarcie - mam cukrzycę! Ja też nie zawsze się do tego przyznaję z różnych powodów, ale czasem mówię o tym wprost, obnoszę się wręcz i czuję się z tym świetnie - wręcz wyjątkowo :) (mimo,że fizycznie jestem chora). Zdarzało mi się nosić te bransoletki:) Miałam nawet jedną zabawną historię. Wsiadłam do autobusu, było wiele wolnych miejsc, ale ja wolałam postać. Bezwiednie trzymałam poręcz ręką z bransoletką niedaleko której siedziała jakaś kobieta. Ja w ogóle nie zwróciłam na to uwagi, ale ona przeczytała co miałam napisane. Nagle mówi do mnie z troską zsiadając z siedzenia - może chce pani usiąść? (wokół mnóstwo miejsc). Ja byłam w szoku, bo w ogóle nie pomyślałam co mam na ręku i grzecznie podziękowałam. Dopiero po wyjściu z autobusu się ogarnęłam:P (jak to ja). Jest to przykład, że jest reakcja:) Myślę, że zacznę znów nosić bransoletki, ale też nie do końca dlatego,że chcę wiedzieć że ktoś udzieli mi pomocy (my diabetycy umiemy sobie radzić w wielu sytuacjach:)) ale dlatego, że nie chcę się tego wstydzić, wolę pokazać, że są choroby których nie widać i nie tylko starsi ludzie na nie cierpią. Ale ja nie cierpię - tylko po prostu ŻYJĘ I MAM CUKRZYCĘ! :)
Weronika BlueSugarCube
Po kilku latach przyzwyczaiłem się, że na jednej ręce MUSI być zegarek a na drugiej- opaska. ;)W przeciwnym wypadku nie utrzumje równowagi ;)
OdpowiedzUsuńzamierzam wrócić do noszenia:) (zegarka też by się przydało xD)
OdpowiedzUsuńJa noszę bransoletkę tylko jeśli jadę gdzieś sama, a to akurat zdarza się rzadko :)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała kupić taką opaskę na rękę pomarańczową ale nie wiem gdzie
OdpowiedzUsuńSą dostępne w sklepach internetowych dla diabetyków, w aptekach internetowych, na allegro...wystarczy wpisać "opaska mam cukrzycę" albo podobną frazę w wyszukiwarkę.
Usuń