Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2014

Wszystko o systemie DBLG1

  Korzystam z systemu DBLG1 w połączeniu z CGM Dexcom G6 i pompą Accu-Chek Insight już prawie 2 miesiące! 🙃 Żyjąc 28 lat z cukrzycą typu 1 nie spodziewałam się, że pojawi się system, który tak ułatwi mi życie 🥰 Wszystko w ramach tego systemu mam refundowane w Belgii w ramach programu "drogie technologie" - za tą możliwość moje dane będą zbierane przez 2 lata by zbadać wpływ DBLG1 na poprawę jakości życia osoby z cukrzycą typu 1. DBLG1 (Diabeloop Generation 1) to system hybrydowej zamkniętej pętli z samouczącym się algorytmem.  DBLG1 - algorytm hostowany w dedykowanym urządzeniu - łączy sensor do ciągłego monitorowania glikemii (CGM) i pompę insulinową, aby zautomatyzować decyzje dotyczące podawania insuliny. System nie wymaga kalibracji, ale istnieje taka możliwość. 💙 Urządzenie DBLG1 jest sercem systemu: - Wyświetla wszystkie informacje na temat CGM-u, pompy i pętli (m.in. poziom glukozy, status urządzeń, statystyki) - Służy do wprowadzania danych (posiłek - węglowodan

Znikająca pompa - czyli stylizacje modowe, które pomogą schować pompę vol. 3

  Jeżeli macie pompę, na pewno nie raz, nie dwa, ale o wiele więcej zdarzyło Wam się skrzywić na swoje odbicie w lustrze - nie chodzi mi oczywiście o narzekanie na włosy, skórę, wagę czy tym podobne ;D, ale o to jak czasem pompa potrafi zepsuć naszą stylizację. Są takie wyjścia, okazje, na które się szykujemy i chcemy by pompa nie była widocznym dodatkiem, bo po prostu nie pasuje, wystaje, psuje naszą kompozycję modową. Zwykle w takich momentach jak na złość dzieją się te wszystkie wymienione rzeczy. Miałam już sytuacje pod tytułem "kupiłabym, ale nie mam jak schować pompy" albo "kupiłam, bo mi się strasznie podoba, ale pompa psuje i tak".   Czasem nawet krycie pompy w kieszeni, staniku, czy w innym miejscu naszej aktualnej garderoby nie pomoże, a może wprawić nas w jeszcze większy dyskomfort - psychiczny czy fizyczny, a może nawet jeden i drugi. Kolorowe opakowania i naklejki są super gadżetem, ale nie zawsze są akuratne do naszych potrzeb - wiadomo,

Wkłucie - zerwać czy zostawić - oto jest pytanie!

Wczoraj wieczorem, przed pójściem spać, miałam dylemat, który wynikał z mojego zmęczenia po ciężkim dniu, a mianowicie czy zostawić chwiejące się wkłucie czy je zerwać i zmienić na nowe. Widziałam, że plaster odkleja się od ramienia i rureczka jakby lekko się wysuwa - jeszcze nie tragicznie,ale kiepsko. Postanowiłam zakleić je dużym plastrem i trochę zaczekać - wynik był już podejrzany, bo trochę ponad 200 - podałam małą korektę i poczytałam książkę ;) Po ok. 15 minutach wynik wzrósł o kilka punktów :P Powtórzyłam jeszcze raz procedurę, ale skoro nie spadało po 30 minutach no to już wkłucie na stracenie. Szybko to ogarnęłam i położyłam się spać. W nocy zdziwiłam się, że obudziłam się o 3.00 do łazienki, od razu pomyslałam, że nowe wkłucie też jakieś feralne i wynik skoczył. Okazało się na szczęście, że wynik był 120 , a rano 88 :) Warto jednak zmienić wkłucie, gdy zaczyna się coś dziać - można sobie zaoszczędzić nocy pełnej przykrości ;) A potem wstać wypoczętym i z dobrym sam

Liczymy WW i WBT na przykładzie! BigMac i średnie frytki

Nawiązując do mojego wyjazdu do Poznania skusiłam się na McDonalda w podróży - w ramach obiadu pożarłam BigMaca + średnie frytki. Postanowiłam, że sprawdzę jak wyjdzie wynik po "szacowanym" liczeniu (spojrzałam w tabelki na pudełkach i określiłam mniej więcej na szybko - byłam głodna, a stanie w przejściu między siedzeniami nie sprzyja chęciom do liczenia :P). Uznałam, że potrzebne będzie przynajmniej 10 j na ten zestaw. Podałam bolus 6,5 j i 3,5 j na 7 godzin. Nie wiem czy to przypadkiem nie był mój pierwszy w życiu BigMac XD. Kilka razy sprawdzałam jak wygląda mój wynik : po ok. 2 godz. miałam 196, później zaczęło spadać 151  i dalej 130 , bałam się że będę mieć wieczorem niedocukrzenie, a widziałam, że zostało jeszcze 2 godziny bolusa przedłużonego. Zrobiła to co prawda trochę za wcześnie (albo podałam za mały bolus na to co jadłam na kolację) i niestety na koniec miałam wysoko :/ Ale byłam całkiem zadowolona z tej próby - trzymało się poniżej 200 po tym zabójczym

Poznańskie Koziołki

Jak już wspominałam wybrałam się na relaks majowy do Poznania :) (żeby wyrwać się chociaż na dwa dni, bo zaraz znowu szał pracy :P). Jak to w naszym PKP okazało się, że już w środę 30 kwietnia wszyscy wybywają i zaczęło się polowanie na miejsca w pociągu !  Peron na centralnym był pełen od jednego końca do drugiego :P Nie udało nam się z Krzyśkiem zdobyć miejsc siedzących, więc podróż w jedną stronę spędziliśmy między siedzeniami w przejściu :D Ale problemu nie było z tym strasznego - trochę się postało, trochę posiedziało na walizce, trochę na podłodze i jakoś 3 godzinki zleciały ;) (dobrze, że nie jechaliśmy nad morze :DD). Nawet ucięłam sobie drzemkę :D Okazało się, że mamy dobry dojazd do hotelu (dobrą promocję złapaliśmy :D), więc jak tylko tam dotarliśmy od razu zostawiliśmy manatki i ruszyliśmy na wieczór w miasto ! (Jak już nie mieliśmy siły to poszliśmy na basen, jacuzzi i saunę, które były w naszym miejscu pobytu :D). Jeszcze większa radość była gdy okazało się, że nast