Słodkie, słone paluszki - czyli opuszki po przejściach i trochę o skórze...
Pamiętam, że kiedyś moje palce były nie do zniesienia - wiecznie poranione opuszki pełne czerwonych i brązowych kropek po nakłuwaczu. Muszę dodać, że mam również niestety bardzo wrażliwą skórę, szczególnie rąk (wydaje mi się, że część diabetyków tak ma..ale nie wiem) - praktycznie 90% preparatów przebadanych dermatologicznie daje mi się we znaki zamiast pomagać. Jedyna rzecz z kremów specjalistycznych (dermo) i do tego polecanych dla diabetyków jest La Roche Posay Iso Urea Lait na rogowacenie skóry (zdarza się). Ostatnio udało mi się przebadać skórę u specjalistki z formy Loreal i powiedziałam jej, że mam cukrzycę. Dowiedziałam się , że przez to można mieć typ bardziej odwodnionej skóry (u mnie nie wyszło to tak źle :)) i poleciła mi kosmetyki LRP (które używałam już w sumie wcześniej) Wiem, że oczywiście każdy ma inną skórę i potrzeby, ale przynajmniej zachęcam do spróbowania (to nie reklama tylko szczerze polecenie :))
Wracając do naszych paluszków - wydaje mi się, że moja dermo przypadłość w pewnym sensie pomogła - często smaruje ręce kremami (oczywiście sprawdzonymi), czasem nakładam coś "grubszego" na dłonie i czasem śpię w bawełnianych rękawiczkach.Nie jest straszne ani uciążliwe, a rano jest o wiele przyjemniej dotknąć skóry.
Coś lekkiego - obecnie używam na co dzień i czasem na noc (bez rękawiczek) Alantan Dermoline (ja akurat ten fioletowy z witaminą A , która nam diabetykom jest potrzebna - także w kapsułkach A+E), jest lekko tłustawy, ale nie przesadnie , więc można posmarować ręce i wykonywać różne czynności bez obawy o ubrudzenie czy rozmazanie. Nie ma zapachu i jest bardzo przyjemny po nałożeniu. Alantan to właściwie klasyka.
Coś mocniejszego - na różne nieprzyjemności związane z wolniejszym gojeniem (czy też moimi dermo problemami) pierwsze co polecam to oczywiście wazelina+rękawiczki. Dobrze jest wmasować ją w opuszki. Drugą wersją "w rękawiczkach" jest bardzo fajna maść (NA RECEPTĘ, ponieważ jest to antybiotyk) a mianowicie Baneocin (obecnie pod nazwą Altabactin) - została mi polecona w szpitalu jako maść na grudki pod skórą po wkłuciach, ale świetnie działa również na różne anomalie na rękach - spytajcie swojego diabetologa czy ją zna, ja używam jej z zadowoleniem od paru lat i zawsze gdy mi się skończy proszę o receptę na wizycie:)
Coś tradycyjnego - oprócz wcierania różnych maści i kremów zdarzało mi się praktykować niby niepozorne zabiegi, ale myślę że też coś dały. Do leczenia rąk wykorzystywałam Zioła Bittner'a - zagotowywałam wodę, wlewałam do miski, dodawałam trochę preparatu i robiłam namaczankę - było to bardzo przyjemne i pachnące:)
Ostatnio odkryłam też kojącą siłę rumianku - wystarczy zaparzyć sobie w miseczce, zaczekać aż trochę przestygnie i namoczyć przez kilka minut palce lub nawet całe dłonie dla gładkiej skóry ;)
Jeżeli macie problemy z potliwością dłoni czy stóp, polecam najprostsze i najskuteczniejsze rozwiązanie jakim jest talk (np. zasypka Alantan) :) Warto na to również zwrócić uwagę, ponieważ pot może drażnić skórę i małe ranki, a nawet doprowadzać do rozdrapywania ich przez nas samych.
Ważne jest by pamiętać o natłuszczaniu skóry dłoni z dokładnością do opuszka, ale trzeba też pamiętać aby nie zaniedbywać stóp! One też są narażone na różne nieprzyjemne przypadłości i również powinno się je co jakić czas natłuszczać czy smarować - najlepiej na noc. Istotne jest także odpowiednie ich osuszanie aby nie pozostała woda pomiędzy palcami. Mnie na szczęście nie spotkała stopa cukrzycowa i nikomu też tego nie życzę.
Dbajcie o swoją skórę!:)
Weronika BlueSugarCube
Nagrania na vlogu o skórze i włosach - o tym co polecam osobiście :)
Część 1
Część 2
Komentarze
Prześlij komentarz