Epopeja toaletowa

Zwykle jesteśmy na tyle zorganizowani, - my diabetycy - że radzimy sobie całkiem dobrze sami. Czasem jednak jest sytuacja, na którą nie ma mocnych. A mianowicie: toaleta.
Wszyscy z niej korzystamy, wszyscy musimy, ale jak nam wywali cukier to już naprawdę musimy. Ostatnio tak mi się trafiło gdy jechałam prowadzić zajęcia - w stronę Mokotowa.
Przechodziłam przez  Pl. Na rozdrożu na przystanek, a wynik miałam wtedy nieciekawy (chyba koło 300). Myślałam, że już nie wytrzymam, bo nie dość że źle się czułam to jeszcze cisnęło mnie do łazienki. Przechodząc przez podziemia naszła mnie myśl, że może jest gdzieś toaleta i może nawet bezpłatna, bo teraz w Warszawie nagle wszystkie się bezpłatne zrobiły:P Okazało się, że jest! Idę szczęśliwa, nie ma nikogo, nic nie napisane, po czym wchodzę, a tam "toaleta 2 zł". A ja w portfelu nic, miałam tylko trochę pieniędzy na karcie (a sama mówię,że powinno się nosić drobne jakby co:P no cóż-nie zawsze tak wychodzi:D).Gdy przekroczyłam próg toalety ryknął dzwonek ding-dong na czujnik i przyszła pani z budki na przeciwko - "proszę 2 zł". Ja stoję, wyjęłam portfel i mówię - "ale wie pani, ja to nic nie mam...(po czym zebrałam się na odwagę i szybko wyciągnęłam legitkę o niepełnosprawności) ale jestem chora na cukrzycę i muszę skorzystać z tej toalety." Na co kobita- "ale co mi po tej legitymacji" i poszła, nie usłyszałam czy coś jeszcze powiedziała. Ja stoję dalej jak wryta xD po czym nagle słyszę jak ona już z okienka woła do mnie "niech pani sobie skorzysta". Uratowana!:D Jak wychodziłam to jej podziękowałam, ale widziałam, że jest mocno zirytowana, że 2 zł nie zarobiła i nic nie odpowiedziała:P (ja zresztą szybko spyliłam żeby nie pogorszyć sytuacji:P). Przynajmniej mnie wpuściła:D A szczerze to pierwszy raz użyłam tej legitki w taki sposób (pomijam kontrolę w autobusie itd.), jeszcze mi się nie zdarzyło:P I nie żałuję, bo bym chyba pękła :PP Miejcie odwagę prosić o coś co tak naprawdę nam się należy w trudnej sytuacji :) 

Weronika BlueSugarCube

Komentarze

Popularne posty