Lekkie jedzenie - lekkie niedocukrzenia?

Wczoraj tradycyjnie stwierdziłam, że powinnam schudnąć (tradycyjnie już, bo to się dzieje regularnie;)) i postanowiłam się nie obżerać. Małe śniadanko, potem przerwa i już za dwie-trzy godziny zaczyna mi się robić słabo:P Zatem zjadłam owocki i skusiłam się na małego, wodnego loda. Nawet chyba nie zrobiłam bolusa na tą przekąskę - co niestety podrzuciło mnie do prawie 200. Nie zjadłam zbyt obfitego obiadu i wybrałam się na pokaz kina niemego (no to wiadomo -kameralnie, nie jakieś popcorny:D). Okazało się, że jednak poczułam niedobór posiłkowy i wynik znów spadał (przed pójściem na projekcje co prawda jeszcze jadłam coś małego na co dałam bolus). Nie było bardzo nisko, wręcz poprawnie 86, ale czułam że będzie niżej. Miałam przy sobie małe jabłko i glukozę w żelu. Zdecydowałam się, że jem to jabłko (malutkie) zanim zacznie się pokaz i zatrzymam pompę na jakiś czas, a glukozą poratuje się jak będzie źle. W końcu pompa nie chodziła do końca projekcji (ponad godzinę). Po tym czasie zrobiłam badanie i miałam 95. I znowu trzeba iść na jedzenie!:D Na koniec niestety ponowiłam błąd z początku dnia i nie podałam insuliny, jak wróciłam do domu miałam znowu pod 200 i dziś rano aż 147 (zwykle mam koło 80). Ale muszę przyznać, że dobry jest taki eksperymentalny dzień - można trochę posprawdzać metodą prób i błędów (oczywiście bezpiecznie z odpowiednim zapleczem) i dowiedzieć się co nieco co można by zmienić. Ja wiem, że liczenie i nieobżeranie się cały czas jest dobre:D (bo starałam się wrzucić z powrotem liczenie do swojego dnia - małymi kroczkami). Mam nadzieję, że Wam też idzie dobrze wprowadzanie swoich zmian i planów w cukrzycy:)

Weronika BlueSugarCube

Komentarze

Popularne posty