Cukiernica - Temat nr 3 - Cukrzyca psychologiczna




Jakiś czas temu wybraliście temat o psychologicznej strony cukrzycy, dlatego poszukałam, posłuchałam (mam dużo kwestii psychologicznych na moim studium pedagogicznym ;)) i teraz jest ;) Do własnego tekstu załączam cytaty z bardzo ciekawej pracy naukowej, której fragmenty znalazłam:

Waldemar Budziński, Marzanna Mziray, Maciej Walkiewicz, Małgorzata Tartas.

"Depresja u osób chorych na cukrzycę insulinozależną w aspekcie poziomu satysfakcji z opieki pielęgniarskiej" ("Depression among diabetic (insulin-dependent) patients and the level of the nurses’ care satisfaction") 1 Zakład Badań nad Jakością Życia Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego kierownik: dr hab. Mikołaj Majkowicz 2 Zakład Pielęgniarstwa Społecznego i Promocji Zdrowia Katedry Pielęgniarstwa Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Cukrzyca jak na razie - co wszyscy wiemy - jest chorobą do końca życia, nieuleczalną. Na co dzień o tym nie myślimy, staramy się radzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami i walczyć o jak najlepsze rezultaty. Niestety przez to, że jest to choroba przewlekła i zwykle pojawia się w najmniej spodziewanym momencie życia, może prowadzić do różnych zaburzeń.


Przytłaczające emocje: 
Niezrozumienie, Szok, Lęk, Gniew

...to przeżył każdy jak postawiono mu diagnozę "cukrzyca" - 
nawet jeżeli nie za dobrze to pamięta, ponieważ był dzieckiem...

Na pewno część z Was usłyszała od lekarza tą nieprzyjemną wiadomość gdy była już w pełni świadoma tego co to oznacza np. w wieku nastoletnim. Pewnie przychodziły Wam do głowy różne myśli "jak to możliwe?" , "to chyba pomyłka" , "przecież jestem zdrowa/y" , "dlaczego to mnie spotkało?" , "to niesprawiedliwe!".

Dla człowieka taka wiadomość, zarówno od strony psychologicznej jak i fizycznej, jest 
szokiem i ten przytłaczający stan może utrzymywać się jakiś czas w postaci buntu czy apatii (wydaje mi się, że to też zależy od temperamentu osoby, bo on często generuje nasze zachowania). Takie emocje są niczym bardzo ciężki kamień wrzucony w spokojne wody naszej psychiki - uderza z wielką siłą, długo i falowo kręgi tych emocji rozprzestrzeniają się zarówno w naszej głowie, jak i naszym organizmie. Ja miałam 4 latka gdy wykryto u mnie cukrzycę i nie pamiętam tego dokładnie, ale mam przebłyski niektórych nieprzyjemnych sytuacji, które wtedy się zdarzyły - jak zostanie w szpitalu czy badania - jest to dla mnie, mimo że za mgłą, przykre i bolesne wspomnienie.

str. 24  W. Budziński i in.

"Cukrzyca typu insulinozależnego jest chorobą nieuleczalną, przewlekłą, trwającą od wystąpienia pierwszych objawów aż do śmierci pacjenta. Wraz z czasem jej trwania wzrasta liczba powikłań, które wywołują u chorego negatywne reakcji emocjonalne. Mają one charakter obronny i przystosowawczy, dodatkowo mogą powodować wiele cierpień oraz niekorzystnych działań i zachowań m.in. negację choroby, opór, świadome lub nieświadome nieprzestrzeganie zaleceń lekarskich. Oddziaływanie choroby na stan psychiczny człowieka chorego, zależy m.in. od obrazu własnej choroby, właściwości osobowości oraz sposobów zachowania się w sytuacji trudnej. Pacjenci chorujący na cukrzycę charakteryzują się wzmożoną drażliwością, poczuciem krzywdy, niepokojem, obniżonym nastrojem, gorszym przystosowaniem seksualnym, mniejszą dojrzałością emocjonalną, a także dążeniem do dominacji i tłumieniem reakcji emocjonalnych. Polskie badania dowodzą także, iż chorzy z rozpoznaną cukrzycą
mają obniżoną tolerancję w znoszeniu trudności, niepowodzeń i stresów."



Zaburzenia nastrojów, Depresja

To może dopaść każdego, szczególnie osoby które chorują na choroby przewlekłe. Nie ważne czy jesteśmy "słodcy" 2 dni, 2 tygodnie, 2 miesiące, 2 lata czy 2 dekady - każdy z nas może mieć dość i się załamać. Ważne aby taki dołek nie trwał zbyt długo aby nie odbiło się to na naszym zdrowiu. Czasem idzie nam gorzej, bo mamy trudny czas w szkole, w pracy, na uczelni, w domu - ale nie pozwólmy by to zawładnęło naszym życiem! 

Utrata kontroli może nas dodatkowo dobijać, ale na pewno nikt nie chciałby żeby to skończyło się poważnymi powikłaniami w przyszłości. Sama miałam w pewnym momencie problem  - raz czułam, że chcę mieć dobre wyniki, liczyć jedzenie, być super; raz, że mam tego dosyć, było mi wszystko jedno i chciałam być zdrowa. Te górki i dołki zauważył mój diabetolog i polecił mi pogadać ze szpitalnym psychologiem. Pomogło mi to - nie musiałam koniecznie mówić o cukrzycy, rozmawiałam też o wielu innych sprawach - teraz jest lepiej jeżeli chodzi o wyniki i radzenie sobie z różnymi rzeczami ;)

str. 24  W. Budziński i in.

"W okresie przewlekłego stresu istnieje duża podatność na choroby, w tym także depresję, która stanowi poważny problem zdrowotny współczesnej medycyny. Badania wskazują, że częstość zachorowań na zaburzenia depresyjne istotnie wzrasta, a prognozy Światowej Organizacji Zdrowia przewidują, że w ciągu najbliższych lat depresja wysunie się na czołowe miejsce w grupie chorób związanych z ograniczeniem zdolności do pracy. Cukrzyca jest jedną z chorób przewlekłych sprzyjających częstemu występowaniu depresji, która występuje u osób chorych częściej niż w populacji ogólnej (zachorowalność mieści się w przedziale 10–28%, ryzyko zachorowania w ciągu życia wynosi około 30%). Rozpowszechnienie zaburzeń depresyjnych w cukrzycy w porównaniu do innych przewlekłych chorób somatycznych prawdopodobnie nie jest jednak większe, ale w cukrzycy depresja często ma przewlekły przebieg. Dodatkowo, czynniki ryzyka związane z depresją w cukrzycy to: brak wiedzy na temat choroby i sposobów radzenia sobie z nią, a także obecność powikłań lub lęk przed nimi. Zaburzenia depresyjne w przypadku cukrzycy typu insulinozależnego mogą wystąpić zarówno po rozpoznaniu tej choroby (ok. 10–15% przypadków), jak i w czasie jej trwania. Pod względem częstotliwości u obu płci depresja chorych na cukrzycę nie różni się od występującej w populacji osób bez cukrzycy. Zmiany psychologiczne i fizjologiczne spowodowane chorobą mogą prowadzić do większego nasilenia objawów depresyjnych, wydłużyć czas trwania tej choroby i wywoływać większą liczbę nawrotów. Remisja depresji powoduje poprawę kontroli cukrzycy, poprawę stosunku chorego do choroby, zwiększenie aktywności chorego w zakresie swojej choroby lub zmianę spojrzenia na cukrzycę. Na leczenie depresji pacjenci z cukrzycą odpowiadają podobnie jak chorzy bez cukrzycy, jednak depresję i objawy depresyjne u chorych na cukrzycę leczy się dłużej, częściej i w bardziej zdecydowany sposób."



Zaburzenia odżywiania, Diabulimia

Różne odchylenia związane z odżywaniem mogą się przyczepić do nas przy stanach depresyjnych czy przy zdecydowanym buncie przeciwko cukrzycy. Jaki to rodzaj zaburzenia - zależy to już od samej osoby. Można zauważyć stany od skrajnego przejadania się, żywienia samym "śmieciowym" jedzeniem na przekór, po stany apatyczne, związane z odstawianiem jedzenia i prowadzące nawet do anoreksji. Jednym z nich jest Diabulimia - niedawno zdiagnozowane zaburzenie żywieniowe u osób z cukrzycą, głównie u młodych dziewczyn. To połączenie słów diabetyk i bulimia - jak sama nazwa wskazuje chodzi oczywiście o odchudzanie i wykorzystanie w dążeniu do "perfekcyjnej" figury, właśnie swojej słodkiej choroby. Jak wiemy, jednym z objawów "budzącej się" cukrzycy jest nagły i gwałtowny spadek wagi - ponieważ insulina umożliwia energii z jedzenia wejście do naszych komórek i dzięki temu rozbudowywanie się ich - brak insuliny to brak masy. Osoby dotknięte Diabulimią przy normalnym odżywianiu podają sobie minimalne dawki insuliny aby "było nieźle cukrzycowo" i aby przy tym schudnąć. Tak naprawdę nie jest nieźle, nie jest nawet źle, a wręcz tragicznie - takie działanie prowadzi po prostu do powolnego zakwaszenia się i trucia organizmu ketonami. Chyba nie muszę wspominać o pogarszającym się samopoczuciu takiej osoby? :/

Bardzo ważne jest by przy jakichkolwiek problemach nie załamywać się, nie bać i skonsultować ze swoim diabetologiem, (fajnie gdy on sam zauważy ;)) .
Nie należy również obawiać się pomocy psychologicznej, bo nie zwariowaliśmy tylko mamy gorszy czas. Ja sama skorzystałam w takiej pomocy w mojej poradni, bo zostałam zauważona - że gorzej wyglądam, jestem przygnębiona, nie radzę sobie - poszłam do psychologa i pomogło mi to stanąć na nogi.Jak nie mogłam zejść z pewnych wyników, tak teraz udało mi się zmienić różne niedopracowane rzeczy w mojej cukrzycy. Bo to nie trudności tylko kolejne wyzwania ;) 

Weronika BlueSugarCube

P.S - Jeżeli jesteście zainteresowani przeczytaniem większej części tej pracy, z której cytowałam (jest tam ujęty jeszcze inny kontekst jak widzimy w tytule, w tym badania i ich wyniki) to proszę o wiadomość z mailem, a wyślę plik pdf :)


W trakcie spotkania z Katarzyną Gajewską (psycholog, edukator edu-cukrzyca) również poruszyłyśmy temat cukrzycowej psychologii. Zapraszam do obejrzenia materiału na moim vlogu.

Komentarze

  1. W dniu w ktorym trafilisymy z corka do szpitala po postawieniu diagnozy ze to cukrzyca po jakies godzinie pojawil sie szpitalny psycholog,ja jednak bylam przekonana ze nie potrzebuje takiej pomocy,mylilam sie bardzo ,po niedlugim czasie sama zglosilam sie po taka pomoc.Dzis juz wiemy wszyscy bez wyjatku w naszym domu ,ze warto korzystac z pomocy psychologa,sami tez wspieramy corke i pomagamy w ciezszych dniach i trudnych chwilach.......Bardzo wazny i madry artykul,zyczylabym sobie zeby dotarl do kazdego:)) Znow dziekuje Weroniko :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty