Glikemiczne rozkminy
Ostatnio zauważyłam, że częściej zdarza mi się złość, a nawet agresja przy hipoglikemii niż przy hiperglikemii. Zwykle miałam na odwrót, a teraz gdy mi słabo to czasem mam ochotę na kogoś nakrzyczeć albo mieć w zanadrzu worek treningowy:p Staram się kontrolować i uspokoić, ale to nie takie proste:p Słyszałam, że w statystykach ponad połowa zachowań agresywnych przypada na hipoglikemię i z hipoglikemią są utożsamiane. Każdy oczywiście jest inny, każdy ma inne objawy, również pod względem intensywności. Ja dotychczas większość moich wkurzonych humorków kojarzyłam z hiper i moje przypuszczenia pokrywały się z wynikami, teraz proporcja się zmieniła. Możliwe, że jest to związane z moim przestawieniem dawek - gdy mam 300 (o ile się w ogóle ostatnio zdarza) to raczej boli mnie głowa, brzuch, jestem "zmulona" i mam ochotę pójść spać; natomiast gdy mam nisko to najchętniej bym coś zniszczyła, wykrzyczała się albo była dla kogoś nieprzyjemna (oczywiście nie zawsze tak jest - zwykle czuję się jak cień człowieka i kręci mi się w głowie). Niestety nierozłącznym elementem hipo w większości przypadków pozostał mega głód :p
Nie mamy wyboru tylko zaakceptować te nasze szaleństwa glikemiczne i jakoś sobie radzić ;) (najlepiej z pomocą osób, które nas kochają :)) Czasem to denerwuje, a czasem jest to po prostu nasza codzienność i nie warto się tym przejmować tylko dalej działać z uśmiechem :)
Weronika BlueSugarCube
U mnie złość tylko na mocne hipo :)
OdpowiedzUsuń