Korzystam z systemu DBLG1 w połączeniu z CGM Dexcom G6 i pompą Accu-Chek Insight już prawie 2 miesiące! 🙃 Żyjąc 28 lat z cukrzycą typu 1 nie spodziewałam się, że pojawi się system, który tak ułatwi mi życie 🥰 Wszystko w ramach tego systemu mam refundowane w Belgii w ramach programu "drogie technologie" - za tą możliwość moje dane będą zbierane przez 2 lata by zbadać wpływ DBLG1 na poprawę jakości życia osoby z cukrzycą typu 1. DBLG1 (Diabeloop Generation 1) to system hybrydowej zamkniętej pętli z samouczącym się algorytmem. DBLG1 - algorytm hostowany w dedykowanym urządzeniu - łączy sensor do ciągłego monitorowania glikemii (CGM) i pompę insulinową, aby zautomatyzować decyzje dotyczące podawania insuliny. System nie wymaga kalibracji, ale istnieje taka możliwość. 💙 Urządzenie DBLG1 jest sercem systemu: - Wyświetla wszystkie informacje na temat CGM-u, pompy i pętli (m.in. poziom glukozy, status urządzeń, statystyki) - Służy do wprowadzania danych (posiłek - węglowodan
Nie jest to dla nikogo tajemnicą, że kiedy jest nam zimno, to nasze ciało drży a gdy jest nam gorąco, nasze ciało się poci. Jednak życie z cukrzycą nadaje temu zupełnie inny wymiar - zaczynamy lepiej rozumieć jaki ogrom energii jest potrzebny do nieustannego utrzymania ludzkiego ciała w temperaturze 36.6°C.
Temperatura a poziom glukozy we krwi
Większość z nas wie jak zimno potrafi podstępnie zamaskować hipoglikemię do tego stopnia, że możemy nie zdawać sobie sprawy jak bardzo spadł nam poziom glukozy we krwi. Sama niedawno doświadczyłam tego podczas wycieczki w góry. Mój poziom cukru spadł do 40 mg/dl a ja prawie nic nie czułam. Na szczęście byłam odpowiednio przygotowana na taką okoliczność - zaopatrzona w glukozę, różne przekąski oraz glukagon.
Kiedy się nad tym zastanowimy, ma to sens: w niskich temperaturach organizm musi intensywniej metabolizować glukozę, aby się ogrzać, co powoduje spadek poziomu glukozy we krwi. Z drugiej strony, w miesiącach zimowych osoby ze wszystkimi typami cukrzycy mają zwykle wyższy poziom HbA1c niż podczas cieplejszych miesięcy. U wielu osób z cukrzycą wraz ze spadkiem temperatury wzrasta poziom cukru we krwi. Jest zimno, mamy mniej słonecznych godzin i możemy doświadczać obniżenia nastroju co przekłada się na kontrolę cukrzycy. Śnieg, lód i zimna pogoda zatrzymują nas w domu, mniej się ruszamy a więcej jemy.
Gdy zagłębimy się w badania i teorie naukowe, związek między cukrzycą i zimnem staje się jeszcze bardziej złożony...
Wpływ zimna na diagnozy cukrzycy typu 1
Czynniki takie jak wirusy wraz z predyspozycjami genetycznymi są ważne do rozważenia w temacie diagnozy cukrzycy typu 1. Wirusy mogą stanowić punkt zapalny cukrzycy typu 1 poprzez bezpośredni efekt cytolityczny (zespół zmian morfologicznych i degeneracyjnych, występujących w komórkach pod wpływem replikacji wirusa) lub wyzwalanie procesu autoimmunologicznego prowadzącego do stopniowego niszczenia komórek beta (źródło - "Environmental Triggers of Type 1 Diabetes"). Wirusy rozprzestrzeniają się bardziej w zimne dni, ponieważ mają większe szanse na przeżycie, gdy nasz układ odpornościowy wolniej reaguje na ich obecność.
Diagnozy cukrzycy typu 1 występują częściej w chłodniejszych krajach. Według Międzynarodowej Federacji Diabetologicznej (IDF) Finlandia i Norwegia przodują na świecie pod względem najwyższych wskaźników zachorowalności na typ 1 u dzieci (w wieku 0-14 lat). Wydaje się, że zimno może narazić nas na większe ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 1...
Prehistoryczny diabetyk i "słodka" żabka
Badacz z Kanady, dr Sharon Moalem, uważa, że dawno temu cukrzyca typu 1 pomogła ludziom przetrwać śmiertelne zimno. Dr Moalem stawia taką hipotezę (pisze o tym w swojej książce "Survival of the Sickest"), że cukrzyca mogła być ewolucyjną adaptacją, która pomogła ludziom zachować ciepło podczas nagłej, strasznej epoki lodowcowej 12 000 lat temu (Młodszy dryas). Teoria opiera się na zasadzie, że cukier działa jak rodzaj środka przeciw zamarzaniu.
Na poparcie swojej tezy wspomina o żabie leśnej, płazie pochodzącym z Kanady i północy Stanów Zjednoczonych. Żaba leśna rozwinęła zdolność gromadzenia glukozy w sercu i płucach, aby przetrwać ekstremalne zimno. Skóra tych żab zamarza, ale stężona glukoza w komórkach ich ważnych narządów utrzymuje je przy życiu, do momentu aż ich skóra będzie mogła się rozmrozić (źródło - National Geographic).
Innymi słowy, dr Moalem sugeruje, że osoby z cukrzycą żyjące w okresie Młodszego driasu (ostatni zimny epizod ostatniego zlodowacenia) byłyby mniej skłonne do zamarznięcia na śmierć dzięki słodkiej, syropowatej krwi. Oczywiście, sprawianie by krew była słodsza nie jest idealnym manewrem ewolucyjnym. W końcu nieleczona hiperglikemia ostatecznie zabija. Mimo to, teoria dr Moalem pokazuje nam prawdopodobny obraz zdrzeń, gdzie ocalały z morderczego zimna prehistoryczny diabetyk, żyje wystarczająco długo by przekazać swoje zmutowane geny.
Może cukrzyca pomogła jednemu z naszych przodków przetrwać noc okropnego, mrożącego krew w żyłach zlodowacenia? Tego nie wiemy. Na razie związek między zimnem a cukrzycą pozostaje niejasny. Najważniejsze by pamiętać aby pozostawać aktywnym zimą i zawsze mieć ze sobą glukozę oraz kontrolować poziom cukru we krwi.
Weronika BlueSugarCube
Przeczytaj wpis Ferie zimowe z cukrzycą