Korzystam z systemu DBLG1 w połączeniu z CGM Dexcom G6 i pompą Accu-Chek Insight już prawie 2 miesiące! 🙃 Żyjąc 28 lat z cukrzycą typu 1 nie spodziewałam się, że pojawi się system, który tak ułatwi mi życie 🥰 Wszystko w ramach tego systemu mam refundowane w Belgii w ramach programu "drogie technologie" - za tą możliwość moje dane będą zbierane przez 2 lata by zbadać wpływ DBLG1 na poprawę jakości życia osoby z cukrzycą typu 1. DBLG1 (Diabeloop Generation 1) to system hybrydowej zamkniętej pętli z samouczącym się algorytmem. DBLG1 - algorytm hostowany w dedykowanym urządzeniu - łączy sensor do ciągłego monitorowania glikemii (CGM) i pompę insulinową, aby zautomatyzować decyzje dotyczące podawania insuliny. System nie wymaga kalibracji, ale istnieje taka możliwość. 💙 Urządzenie DBLG1 jest sercem systemu: - Wyświetla wszystkie informacje na temat CGM-u, pompy i pętli (m.in. poziom glukozy, status urządzeń, statystyki) - Służy do wprowadzania danych (posiłek - węglowodan
Moja cukrzyca już od jakiegoś czasu jest dorosła ;) A wiadomo, że gdy staje się dorosłym to chce się rządzić :D Czasem mnie zaskakuje ta szalona artystka :P jest zupełnie jak ja sama :D jedni mówią, że to taka kapryśna przyjaciółka, inni że wredna choroba, jeszcze inni w ogóle jej nie nazywają tylko po prostu z nią żyją. Ja już sama nie wiem jak to z tą cukrzycą w końcu jest :D Po tak długim czasie mogę po prostu powiedzieć, że stała się częścią mnie w jakiś sposób. Czasem myślę o tym jakby to było gdyby wreszcie dało się cukrzycę wyleczyć. Ale po tylu latach za każdym razem wydaje mi się to po prostu dziwne - uważam, że byłaby to zmiana o ogromnym gabarycie, porównywalna z tym co przeżywa osoba, która dowiedziała się, że ma cukrzycę - w tym sensie, że wszystko wywraca się do góry nogami. Dla mnie to w ogóle byłby jakiś kosmos, bo nie pamiętam życia bez cukrzycy. Po prostu była, do zawsze. Pamiętam złe i dobre chwile, niektóre przez mgłę, niektóre bardzo wyraźnie i wiem, że cukrzyca miała dużą rolę w ukształtowaniu mnie jako człowieka. Nie wiem czy zdecydowałabym się jej pozbyć, na razie i tak czekam aż coś wymyślą na autoagresję i wtedy zobaczymy ;) Może część z Was popuka się w głowę, ale wydaje mi się, że cukrzyca mimo tych wszystkich okropieństw dała mi również dużo dobrego (możecie przeczytać chociażby wpisy o moich cukrzycowo - plastycznych sukcesach). Lepiej znajdować pozytywy w swoich przypadłościach ;) Np. dużo osób mi mówiło, że jak ja mogę żyć z tą chorobą i się nie załamywać, że oni by zwariowali gdyby mieli wykonywać te wszystkie rzeczy. Ja zwykle odpowiadałam, że każdy dostaje tyle ile może unieść ;) Może my wszyscy mamy cukrzycę, bo inni nie dali by sobie z tym rady, a my jesteśmy po prostu na tyle silni by ją udźwignąć - jak dla mnie to nie ma przypadków ;) Jasne, że mam czasem gorszy dzień - to nie jest tak, że człowiek z czasem jest coraz genialniejszy :D niestety musimy ciągle się uczyć :) Ale wszyscy dajemy radę, mimo różnych przypałów ;)
Muszę Wam powiedzieć, ze dzień minął mi bardzo fajnie - przypomniało mi się, że jest dzień pizzy :D więc sobie zaszalałam (w tym sensie, że w sumie dawno pizzy nie jadłam :D) i poszliśmy z moim Krzyśkiem tak ową oszamać :D Taką pyszną z włoską kiełbasą, szpinakiem, pomidorami...mniam mniam :D
Stwierdziłam, że skoro mam ostatni dzień ferii (już jutro na uczelnię niestety :P) to zrobię rajd po sklepach :D nawet zakupiłam mangę do kolekcji :D na koniec dnia uraczyliśmy się mrożonym jogurtem, który uwielbiam :D Teraz jestem w domu i kończę przygotowania na jutro, bo mam przegląd w ramach półmetka do magistra (komisja będzie oglądać scenariusz projektu i rzut z opisem w skali 1:50, w moim przypadku wystawy).
Mam nadzieję, że wszyscy będziemy mieć siłę do wielu lat z cukrzycą, żeby z nią nie zwariować, póki nic nie wynajdą ;) Trzymajcie się słodziaki ! :)
Weronika BlueSugarCube